KLUB DIAGNOSTY

Rate this post

Klub diagnosty przy PISKP, czyli Klub insp. UDS-a. To się zrobić da. Ale, czy to sens jakiś ma lub, czy jest taka potrzeba?

Problem właściwej reprezentacji naszego zawodowego środowiska staje się bardzo ważny w sytuacji zbliżających się zmian w naszym Prawie. Bo ważne staje się pytanie, kto ma dysponować tym jedynym mandatem do reprezentowania naszego środowiska zawodowego?

Zauważcie, że nawet gdy ktoś wskaże jakąś z naszych branżowych organizacji, jako tę, która może lub powinna nas reprezentować, to zaraz znajdą się dwie inne osoby, które będą temu przeciwne. Padnie wiele argumentów typu, np.: nic do tej pory nie zrobili, coś ukrywają, brak im doświadczenia, działają na naszą niekorzyść, nie pracują na SKP, nie potrafią współpracować, ich przedstawiciele nie mają właściwych kompetencji, ukrywają swoje działania i rzeczywiste intencje, itd., itp., et’cetera. Każdy z Was potrafi znaleźć jeszcze drugie tyle takich negatywnych argumentów za wskazaniem jakiejkolwiek organizacji do reprezentowania naszego środowiska zawodowego.

Tę sytuację obserwujemy do dekady. Padają propozycje założenia związku zawodowego, ale oczywiście nikt się za to nie zabiera, wielu tylko mówi i pisze o tym. Czyli słowa, słowa, słowa i na tym kończy się ten temat i cała merytoryczna rozmowa.

Pozwolę sobie w tym temacie wyrazić opinię o komentarzach dwóch naszych Kolegów:

1.

Kolega Gral” w dniu 5 sierpnia napisał w komentarzu, cyt.:

W naszej branży nie ma (ANI JEDNEJ!!!) organizacji z której zdaniem liczyli by się urzędnicy MI, TDT czy WK.

Ani PISKP, ani OSDS, ani żaden “klub diagnosty” nie ma realnego wpływu na otoczenie prawne i funkcjonalne naszej branży.1

– nawet, jeśli część z Was zgodzi się z tym stwierdzeniem, to prawda jest taka, że dotyczy ono stany przeszłego i obecnego. Nie dotyczy naszej przyszłości, bo ten dzisiejszy obecny stan wspólnie możemy zmienić poprzez reaktywację „Klubu insp. UDS-a” przy PISKP.

2.

W tym samym dniu Kolega Józef napisał w innym komentarzu, cyt. :

A teraz wracam do reaktywacji klubu diagnosty przy PISKP. Wg mnie to utopia to tak jakby po kilkunastu latach zmarłemu powiedzieć wstań z grobu i żyj dalej.”2

– ja takiego radykalnego stanowiska nie rozumiem. Bo z tej pierwotnej i słusznej inicjatywy PISKP nic nie wyszło z jakiego określonego powodu. Wystarczy ten powód znaleźć i wyeliminować!

Jest tu także paradoks wynikający z tego, że tę pierwotną i właściwą inicjatywę PISKP próbują realizować dzisiaj jakieś inne branżowe podmioty. Prawda, że to jest absurdalne?

Bo jeśli inni próbują realizować tę ideę to oznacza, że ona była i nadal jest słuszna!

Więc zastanówmy się . . . . ., no, jeszcze chwileczkę . . . ., no, jeszcze troszeczkę . . . . . . – dlaczego rezygnować ze słusznej idei?!?

Dlaczego pozwalać innym na realizację idei, których nie są właścicielem lub pomysłodawcą?

Z powyższego wynika ta konkluzja, że PISKP zbyt łatwo się poddało rezygnując z Klubu Diagnosty. To była błędna decyzja. Możliwość podkreślenia w rozmowach z ministerialnymi urzędnikami, że dane stanowisko PISKP jest efektem wypracowanego konsensusu właścicieli SKP z naszym zawodowym środowiskiem może być tym argumentem, który tylko i wyłącznie wzmocni, Wzmocni, WZMOCNI stanowisko negocjacyjne Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. I to jest ten argument, który powinien przesądzić o reaktywowaniu tej inicjatywy.

Oczywiście, że ważne będą też drobiazgi, jak regulamin Klubu insp. UDS-a, ujęte w takim regulaminie zasady członkostwa, zmiany w statucie PISKP sankcjonujące powstanie takiego Klubu, praktyka wypracowywania wspólnego stanowiska z właścicielami SKP, itd., itp., et’cetera.

Myślę, że PISKP:

  • posiada możliwości pozwalające zrealizować tę słuszną ideę,

  • ważne są też argumenty uzasadniające jej realizację.

A Wy, co o tym sądzicie?

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – –

Loading