SPOTKANIE Z PISKP W KÓRNIKU

Rate this post

Spotkanie szkoleniowe z PISKP w Kórniku, koło Poznania.

W dniu dzisiejszym wróciłem z Kórnika, gdzie odbyła się kolejna z jesiennej sesji szkoleniowej PISKP. Sala wypełniona do ostatniego miejsca wszystkimi możliwymi reprezentantami naszego środowiska w liczbie ok. 80 uczestników. Byli przedstawiciele:

  • tamtejszych Ośrodków Naukowych,

  • naszego nadzoru z WK/starostw,

  • naszych pracodawców, czyli właściciele SKP,

  • Uprawnionych Diagnostów Samochodowych.

Wobec faktu, że już nieco wcześniej w Łobzie miałem przyjemność zapoznać się z podstawowymi tezami szkolenia, to z niecierpliwością czekałem na ten najciekawszy dla mnie element tego spotkania, jakim jest zawsze dyskusja o głównych i najważniejszych problemach w naszej branży.

Wstęp do tej części wygłosił Prezes Marcin Barankiewicz, który przybliżył uczestnikom działania PISKP w zakresie walki o waloryzację naszego Cennika BT na SKP, ilustrując je dość obszernie dokumentacją fakto- i fotograficzną.

Sytuacja jest trudna.

Dlatego nie będę ukrywał i nie będę owijał w bawełnę, bo nie czas ku temu.

Jestem zawiedziony nieco (?) postawą wielu uczestników tego spotkania, którzy nie tylko, że wcale nie chcieli wziąć udziału w samej dyskusji, ale również nie chcieli nawet jej wysłuchać do końca, bo opuścili salę (sic!).

To tak, jakby Poznaniacy stchórzyli i poddali się bez walki, a do tego jeszcze . . . . . . – pogodzili się już nawet z porażką!

Tego się naprawdę nie spodziewałem.

Choć padły ciekawe propozycje zaostrzenia protestu, to niestety, ale pozostałych dwóch/trzech dyskutantów trudno uznać za „godną” reprezentację naszych branżowych Wielkopolan.

Proponowane zradykalizowanie naszych działań protestacyjnych może być trudne, albowiem:

  1. Nie tylko cały PISKP musi sobie uzmysłowić, że tylko ta organizacja jest w stanie realizować najważniejsze cele branży SKP, co może wiązać się ze zmianami w jej funkcjonowaniu. Musi to zrozumieć wreszcie całe nasze środowisko.

  2. Gdy PiS wygra wybory, to nastąpi ze strony rządzących zemsta na naszym środowisku za dotychczasowe akcje protestacyjne. Nie znamy zakresu i obszaru, w który oni wówczas uderzą.

  3. PISKP nie jest przygotowany na tego typu działania. Rozproszony system podejmowania decyzji w Radzie Izby, a do tego obarczony błędnymi decyzjami personalnymi nie jest właściwy dla stanu (wojny?), w jakim znajduje się się obecnie środowisko zrzeszone w PISKP. Zarząd musi mieć kompetencje do szybkiego i samodzielnego podejmowania własnych decyzji.

  4. Przyjęta w PISKP staroświecka polityka „neutralności politycznej” nie tylko nie dała w ciągu ostatniej dekady oczekiwanego rezultatu, ale też pogrążyła całą branżę w ekonomicznym kryzysie. Więc jest nie tylko najzwyczajniej w świecie nieskuteczna, ale też szkodliwa. Należy ją zastąpić polityką osiągania założonych celów w sposób bardziej agresywny i przy użyciu tzw. „miękkich środków nacisku”.

  5. PISKP nie jest przygotowane na plan awaryjny, a szkoda. Bo wielu uczestników naszej branżowej gry jakby zapomniało, że PiS realizuje wobec naszej branży wcześniejszy plan PO, gdy jeszcze w DTD bywał nijaki Jarmuziewicz. Ustawowy zapis o służbie technicznej TDT nijak się ma do interpretacji tego zapisu w oficjalnym piśmie. A to powoduje, że wygrana KO wcale nie zagwarantuje nam osiągnięcia założonych celów – i obym się mylił!

 

Reasumując powyższe mam obawy, czy zaproszenie na majowy zjazd PISKP w Zakopanem nie jest zaproszeniem nas na pogrzeb naszej branży.

Trzymajmy się

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Loading