Bliska mi osoba źle się poczuła… To było lato ubiegłego roku… Na początku nie wyglądało to groźnie… Potem okazało się, że to poważna choroba… A później było już tylko coraz gorzej… Próby walki z tym nieuleczalnym u nas…
Badania, badania, liczne konsultacje lekarskie… Sprzeczne decyzje i zalecenia lekarskie w sytuacji, gdy nieuchronne zbliża się… To takie straszne, gdy nie ma już żadnej nadziei…
Płacz bliskich i cierpienie osoby chorej…
Tak trudno zrozumieć jej potrzeby? Czy to możliwe, że pełne nasze zrozumienie chorego, także ze strony samych lekarzy nastąpi dopiero wtedy, gdy sami będziemy już odchodzili? Jeśli tak jest i tak już musi być, to wielka szkoda, bo i nam wówczas nikt i nic nie pomoże w tym ostatnim etapie. . .
No i nadeszło to nieuchronne…
Szkoda też, że żadne słowo nie może oddać tego ogromu żalu, boleści i smutku…Bo nie wiem jak mógłbym to wyrazić…
A potem to załatwianie tych wszystkich spraw… Zamiast wspominać, przeglądać stare zdjęcia i rozmawiać z bliskimi o tych, którzy odeszli biegamy, jeździmy i telefonujemy organizując pochówek…
Nie ma czasu nawet na zastanowienie się i pomyślenie o tym, co ostateczne…
A, gdy już ostatni goście rozjadą się po stypie jesteśmy tak pobudzeni kwestiami organizacyjnymi, że nawet nie myślimy o odpoczynku… Więc z rozpędu ponownie do roboty…
Może to i dobrze….
Bo jeszcze gra orkiestra, więc trzeba przebierać nogami…
Od początku moim zamiarem było, aby dostęp do tej strony pozostał zawsze bezpłatny. Tak, jak i dostęp do wszystkich zamieszczanych tu tekstów.
Pierwotnie strona ta miała on należeć do SDS-u, potem do OSDS-u. Ale stało się inaczej i nie czas wracać do przeszłości.
Nie planuję żadnych ograniczeń dostępu ani żadnych opłat. Ale niestety, są i koszty prowadzenia tej strony. Dlatego, po 7-miu latach pisania, jeśli chcielibyście nas/mnie wesprzeć swoją dobrowolną wpłatą dowolnej wielkości/wysokości, to będzie mi/nam bardzo miło.
Wasze wsparcie będzie jednocześnie wsparciem naszego "wolnego słowa" w branży, choć zapewne pomoże w oczekiwanym rozwoju naszej strony. A plany mamy ambitne i ciekawe.
Jeśli się zdecydujecie, to bardzo proszę o wpłatę/datek na podane poniżej konta bankowe.
Z góry dziękuję za Wasze życzliwe wsparcie!
R. Błażej Kowalski
vel dziadek Piotra ("dP")
R. Błażej Kowalski,
Nazwa banku: PKO BP,
Tytuł wpłaty: na rozwój Informatora,
Nr konta 24 1020 3017 0000 2802 0073 3170
Redakcja
Tytuł
„Informator insp. UDS-a”
Adres siedziby redakcji
64-920 Piła, ul. Wenedów 7/15
Redaktor naczelny
Romuald Błażej Kowalski, ur. 27.01.1952 r. Wolsztyn; PESEL 52012713096, obywatelstwo Polska; zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Wydawca
Romuald Błażej Kowalski, zam. ul. Wenedów 7/15, 64-920 Piła
Używamy plików cookies w celu optymalizacji naszej witryny i naszych serwisów.
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.
maj 18 2011
Nie było mnie . . .
No tak, nie było mnie tutaj parę dni . . .
Bliska mi osoba źle się poczuła… To było lato ubiegłego roku… Na początku nie wyglądało to groźnie… Potem okazało się, że to poważna choroba… A później było już tylko coraz gorzej… Próby walki z tym nieuleczalnym u nas…
Badania, badania, liczne konsultacje lekarskie… Sprzeczne decyzje i zalecenia lekarskie w sytuacji, gdy nieuchronne zbliża się… To takie straszne, gdy nie ma już żadnej nadziei…
Płacz bliskich i cierpienie osoby chorej…
Tak trudno zrozumieć jej potrzeby? Czy to możliwe, że pełne nasze zrozumienie chorego, także ze strony samych lekarzy nastąpi dopiero wtedy, gdy sami będziemy już odchodzili?
Jeśli tak jest i tak już musi być, to wielka szkoda, bo i nam wówczas nikt i nic nie pomoże w tym ostatnim etapie. . .
No i nadeszło to nieuchronne…
Szkoda też, że żadne słowo nie może oddać tego ogromu żalu, boleści i smutku…Bo nie wiem jak mógłbym to wyrazić…
A potem to załatwianie tych wszystkich spraw… Zamiast wspominać, przeglądać stare zdjęcia i rozmawiać z bliskimi o tych, którzy odeszli biegamy, jeździmy i telefonujemy organizując pochówek…
Nie ma czasu nawet na zastanowienie się i pomyślenie o tym, co ostateczne…
A, gdy już ostatni goście rozjadą się po stypie jesteśmy tak pobudzeni kwestiami organizacyjnymi, że nawet nie myślimy o odpoczynku… Więc z rozpędu ponownie do roboty…
Może to i dobrze….
Bo jeszcze gra orkiestra, więc trzeba przebierać nogami…
Więc jestem…..
dziadek Piotra
By diagnostasamochodowy • Różne sprawy, nie zdiagnozujesz bez kawy 0