WOJNA PODJAZDOWA

Rate this post
Wojna podjazdowa urzędników z własnym ministrem06/12/2012 11:21:24
Urzędnicy śmigają się czyli . . . ., jak zrobić na złość swojemu przełożonemu – ministrowi J. Gowinowi.

Na początek zasygnalizuje powrót do żródeł 

1/ http://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/urzednicze-smiganie-sie/ i 

2/ http://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/urzednicy-smigaja-sie/ oraz 

3/ http://www.diagnostasamochodowy.pl/2012/urzednicze-smiganie-sie-od-odpowiedzi/

Prowadząc dalsze rozważania na temat złożonej interpelacji poselskiej pana posła Henryka Siedlaczka i odpowiedzi na tę interpelację pana Wojciecha Hajduka z Ministerstwa Sprawiedliwości przypomnę tylko, że w tej odpowiedzi:

  • brak jest odniesienia się do treści Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (EKPC),
  • padły nieprawdziwe stwierdzenia o tym, że art. 84 ust. 3 PoRD podobno zabezpiecza jakieś ważny interes publiczny, który nie jest regulowany (wcale!?) przez prawo karne (bez podania przykładu, czyli wymyślone przez urzędnika bzdury pod tezę określoną z góry),
  • występuje typowe mataczenie w sprawie, gdyż podkreślono po raz kolejny, że art. 84 PoRD nie jest represją, by w dalszej części operować już tylko słowami „sankacja”.

Ten Pan z MS i urzędnik, Wojciech Hajduk zapomniał już na samym początku dodać przed słowem „przepisy” słowo „niekonstytucyjne”, a przed słowem „praktyka” słowo „chora”. No zapomniał, i tyle. Bo cała ta rzecz do tego się sprowadza, że jeden zapomina i to mu nie przeszkadza, a drugi się z tym nie zgadza.
Pan W. Hajduk pisze, że celem regulacji prawnej w art. 84 PoRD „jest odsunięcie od czynności diagnostycznych nierzetelnych diagnostów”. Ten Pan nie tylko zapomniał znowu dodać, że ten sam cel można osiągnąć w oparciu o ustawę Kodeks Karny, ale też zapomniał dodać, dlaczego potraktował nasze środowisko, jak najcięższych zbrodniarzy w historii ludzkości, którym nie przysługuje przedawnienie – taki zapominalski, choć Hajduk, a nie Śmigalski.
A ten miły dla swoich kolegów prawników urzędnik MS gdy pisze o orzeczeniu NSA  „sąd karny nie zastępuje organu administracji w realizacji obowiązku wynikającego z normy administracyjnego prawa materialnego. Orzeczenie środka karnego z art. 41 § 1 K.k. jest uprawnieniem wynikającym ze sformułowania «sąd może»”, to o tyle ma rację, że sąd karny nie zastępuje organu administracji – i to nie jest przedmiotem sporu.
Tym problemem, którego nie chcą zauważyć urzędnicy MS jest fakt, że to właśnie administracja uzurpuje sobie prawo do zastępowania sądu karnego. A dowodem tego są liczne czyny karalne pracowników administracji wynikające z karalnego zaniechania (temat omówiony wcześniej). I nie pomoże tu próba odwracania kota ogonem. A w tej skandalicznej praktyce urzędników sądów administracyjnych wspomagają ich wszelkiej maści inni urzędnicy całej branżowej administracji publicznej. I warto pamiętać, że zastępowanie sądu karnego także jest naruszenie naszej Konstytucji.
No i mamy tutaj rzecz całkiem nową, albowiem ten Pan i urzędnik oraz podobno prawnik i poeta bezzasadnie i bezpodstawnie przyrównuje odpowiedzialność z art. 84 ust. 3 PoRD do odpowiedzialności dyscyplinarnej (sic!). Więc wyjaśniam temu Panu i innym wrogom naszego środowiska, że odpowiedzialność dyscyplinarna związana jest wyłącznie z posiadaniem pragmatyk ustawowych (np. ustawa o zawodzie UDS-a i samorządzie zawodowym), których my jeszcze nie posiadamy – Nie Posiadamy (!!!).
I z tego punktu widzenia, cytowany przez tego Pana wyrok Trybunału Konstytucyjnego o korporacjach zawodowych, której przecież nie posiadamy, jest całkowitym nieporozumieniem. Ale zakładając, że W. Hajduk jest prawnikiem i wie, o czym mówi i o czym pisze, to możemy przyjąć z całkowitą pewnością, że ten Pan zrobił to celowo, i że jest to typowy dla tych urzędników MS przejaw „matactwa w sprawie?”.
Dalej ten urzędnik MS ponownie wprowadza nas w błąd pisząc o art. 84 ust. 3 PoRD, że:1.  „…odpowiedzialność dyscyplinarna związana może być z czynami, które nie podlegają odpowiedzialności karnej.”, albowiem wszystkie przypadki odbierania nam uprawnień wyczerpywały znamiona czynów karalnych określonych w ustawach karnych.
2. „Niewątpliwie odpowiedzialność dyscyplinarna stanowi dodatkową dolegliwość, ponieważ jest niezależna od odpowiedzialności karnej. (…) Pełnione przez nie role publiczne powodują właśnie konieczność określenia szczególnego trybu dyscyplinowania członków korporacji (???), w ramach której działają, gdy ich zachowanie uchybia obowiązkom lub godności wykonywanego zawodu.”, albowiem temu Panu musi być wiadomym, że my nie, Nie, NIE posiadamy jeszcze własnej korporacji zawodowej.

Przedstawione stanowisko MS nie wyjaśniło niczyich wątpliwości, a wręcz przeciwnie. To stanowisko powoduje wrażenie celowego matactwa w tej sprawie ze strony urzędników Ministerstwa (Nie-) Sprawiedliwości.
Moje największe zdziwienie budzi fakt, że urzędnicy blokują słuszne inicjatywy swojego własnego Ministra (Stajnia Augiasza!).To niemal jawny sprzeciw i rokosz! To się w głowie nie mieści! Ciekawi mnie pytanie, gdzie jest granica zwykłej lojalności urzędniczej i ludzkiej przyzwoitości wobec własnego i demokratycznie powołanego Ministra.Jak oni mogą patrzeć w oczy swojemu zwierzchnikowi Jarosławowi Gowinowi?
Pyta i pozdrawiaPiotra dziadzia


Loading