To kłopot, bo . . .

Rate this post

To kłopot, bo to kosztuje . . .

To jest spory kłopot, albowiem rozwiązywanie naszych problemów kosztuje . . . – myślenie, o które nieco trudno czasami.

I. Widzę ten kłopot.

A ten kłopot sprowadza się do braku (odwagi do . . .?) własnego zdania w zakresie inicjatywy MT (…)[1] w sprawie urynkowienia naszych cen. Liczni Koledzy boją się tego tematu, jak diabeł święconej wody.

Ja rozumiem ten kłopot, bo urynkowienie cennika spowoduje, że wszystkie nasze wcześniejsze dyskusje o koniecznym podniesieniu lub choćby uproszczeniu naszego cennika pójdą w kosz. Także te rozmowy na forum tzw. „grupy roboczej”[2]. W kosz pójdą także narzekania na różne gratisy, w tym upusty o poziom VAT-u. W kosz pójdzie biadolenie na to, ze jedna z firm losuje wśród klientów swoich SKP nawet samochód (samochody?).

I to wszystko pójdzie w kosz. To nasze ośmioletnie narzekanie na brak waloryzacji cennika, tak za jednym pociągnięciem urzędniczego pióra, w ślad za prostym hasłem pt. „wolny rynek dla SKP”. Tak, jakby wolny rynek był lekarstwem na nasze wszystkie bolączki.

Pod naciskiem lobby producentów urządzeń dla SKP urzędnicy Ministerstwa Transportu, niczym Chińczycy na autostradzie poddali się, a za nimi całe nasze intelektualne środowisko. Jak mi wiadomo, tylko jeden i jedyny odważny Pan „blakop” był uprzejmy wyrazić swoją wątpliwość. Reszta spuściła nosy na kwintę, głowy schowała w piasek i usta zamknęła na kłódki.

I właśnie w tym strachu widzę ten podstawowy kłopot. Bo strach nigdy nie był dobrym doradcą. Więc pokonajcie swój strach i zapytajcie wreszcie MT o niezbędne konsultacje społeczne w tym zakresie. Zapytajcie także siebie samych, nie bójcie się . . . .

I zapamiętajcie tę prawdę, że tylko producenci naszego wyposażenia są zainteresowani nieracjonalnym mnożeniem się i pączkowaniem SKP. A że posiadają kasę, to bez problemów znaleźli tych łasych na kolacyjki i darmowe zakąski w atrakcyjnych miejscach Polski . . . .

    

II. To kosztuje!

To kosztuje, tylko nie wiem sam, czy także będzie to kosztowało kogoś z nas. Bo wszystko zależy od tego, czy i kiedy ten kontrolowany przez ITD[3] pojazd był na OBT. Jestem przekonany, ze konsekwencją odpowiedzi na to pytanie będzie tradycyjnie już określony tryb postępowania GITD[4] wobec jednego z naszych Kolegów, który jako ostatni wykonywał OBT[5] tego pojazdu. Albowiem GITD staje się (obok starostwa i WK[6], TDT[7], Policji, Prokuratury, Ministerstwa Transportu, posłanki-sportsmenki z Łodzi, posła śpiocha i niektórych mediów) kolejnym organem nadzoru nad naszym środowiskiem.

Ale poczytajcie sami, cyt.:

Liczne naruszenia w przewozie paliwa. Dodano: 24/06/13.

W dniu 20 czerwca inspektorzy Małopolskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego wspólnie z funkcjonariuszami policji Komendy Miejskiej Policji w Krakowie przeprowadzili kontrolę drogową pojazdu wykonującego przewóz drogowy towarów niebezpiecznych przewożący 18000 litrów paliwa UN 1202.

Podczas kontroli stwierdzono:

  1. Niewyposażenie środka transportu w wymagane instrukcje pisemne.
  2. Niewyposażenie środka transportu przewożącego towary niebezpieczne w wymagane wyposażenie ochronne określone odpowiednio w ADR lub ADN.
  3. Dopuszczenie do przewozu towaru niebezpiecznego kierowcy, który nie uzyskał wymaganego zaświadczenia ADR.
  4. Nieuzyskanie wymaganego świadectwa dopuszczenia pojazdu ADR.
  5. Niewyposażenie środka transportu przewożącego towary niebezpieczne w wymagane gaśnice lub gaśnice niespełniające warunków określonych odpowiednio w ADR lub ADN.
  6. Przewóz towaru niebezpiecznego bez dokumentu przewozowego.
  7. Wykonywanie przewozu drogowego pojazdem wyposażonym w urządzenie rejestrujące lub cyfrowe urządzenie rejestrujące bez wymaganego sprawdzenia okresowego, badania kontrolnego lub kalibracji.

Ze względu na stwierdzone naruszenia wobec przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone nałożeniem kary na łączną kwotę 10.450 zł.

Inspektorzy ITD przeprowadzili już wcześniej kontrolę w siedzibie przedsiębiorcy, gdzie stwierdzono liczne naruszenia na łączną kwotę w wysokości 16.400 zł.

Tak, więc sami już widzicie, że to kosztuje i ile . . . .

Pozdrawiam

Dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – – – – –

P.S.

I dziękuję Koledze „Natasza” za telefon. I rozumiem, że nie zgadza się ze mną w wielu sprawach. Ale nie rozumiem, że inni nie mają takiej odwagi, aby oficjalnie polemizować z moim stanowiskiem, tylko zamiast tego pokątnie obmawiają i wyrażają się . . . [8]


[1]    MT, to Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej, które jest jeszcze w rękach PO, nie chce zwaloryzować naszego cennika stojącego w miejscu od 8 lat i ma plan urynkowienia naszych cen.

[2]     Tzw. „Grupę roboczą” powołał były wiceminister z PO pan Jarmuziewicz, którego okrzyknięto „sejmowym leniem, gdyż był jednocześnie rekordzistą w sejmowym nieróbstwie.

[3]    ITD., to Inspekcja Transportu Drogowego, która wyrasta na najważniejszą instytucję konkurującą z WK i TDT o nadzór nad naszym środowiskiem.

[4]    GITD, to Główna Inspekcja Transportu Drogowego.

[5]    OBT, to okresowe badanie techniczne pojazdu, przeprowadzane z zasady corocznie, z nielicznymi wyjatkami.

[6]    WK, to Wydział Komunikacji, umocowany ustawą PoRD do nadzoru nad naszym środowiskiem.

[7]    TDT, to Transportowy Dozór Techniczny, czyli instytucja podległa PO w osobie Ministra Nowaka.

[8] Albowiem ja sam nie wiem, jak potraktować słowa „redaktorzyna” w ustach jednego ze znamienitych moderatorów „Norcom”-u. Ale sami chyba sobie poradzicie z oceną takich postaw…..

——————————————————-

Loading