TO I OWO BRANŻOWO

Rate this post

To i owo, ale zawsze branżowo.

I. Seminarium w Karpaczu raz jeszcze.

Obiecałem, że do tego seminarium szkoleniowego będę raz po raz wracał. Inaczej się nie da, gdyż duża ilość otrzymanych informacji (półtora dnia) powoduje, że jednorazowe ich przekazanie było by nudne i zajęło by zbyt dużo miejsca.

Była np. mowa:

  • o bankowozach,
  • o objętych dozorem pompach do betonu,
  • o quadach bez homologacji na ulicach naszych miast (w majtkach, bez kasku),
  • o różnicy między van-em a wielozadaniowym i furgonem,
  • o ciągniętych do Polski ciągnikach rolniczych z Holandii bez homologacji[1], co dalej otworzyło furtkę do rozważań o przyszłości OBT takich pojazdów w Kraju, jak ich częstotliwość, miejsce badania technicznego (w polu?) i jego ewentualny koszt (delegacja dla insp. UDS-a ze wskazaniem miejsca tej delegacji: pole popegeerowskie 300 m między lasem a drogą polną do Pcimia), itp., itd., et’cetera.

Doszło tam też do dziwnej sytuacji, bo paru uczestników skojarzyło mnie jakoś z OSDS-em (?). Musiałem się więc tłumaczyć i wyjaśniać, dlaczego to już nie do mnie z tą ewentualną przynależnością (sic!).Undecided

Ale dzięki temu zyskałem kolejnych nowych PT Czytelników (i mam nadzieję Kolegów!) ze Świdnicy, z Wałbrzycha, z Legnicy i Lubina, których serdecznie i gorąco pozdrawiam! Smile

 

II. Napisał do mnie/do nas jeden z ważniejszych W. Szan. PT Czytelników.

Witam, Cóż zawiódł mnie Pan Kolejny raz. http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/branzowo-2/

Wypowiadając się zapomniał Pan, że:

1. Każde forum ma regulamin i każdy musi się do niego stosować.

2. Na każdym forum należy przestrzegać dobrych obyczajów.

W związku z powyższym nazywanie kogoś cenzorem jest niestosowne, a do tego wymaga Pan, aby przepraszać. (…)”

Odpowiadając pozwolę sobie tylko przypomnieć (z punktu widzenia Zagorzałego Konstytucjonalisty), że jeśli zgodności z Konstytucją wymagają tak ustawy, jak i wszystkie rozporządzenia, to tym bardziej jakieś tam regulaminy (nie mówiąc już o pozostałych naszych zachowaniach).

A w zakresie pkt. 2 informuję, że nie jestem przeciwnikiem dobrych obyczajów. Uważam także, że do dobrych obyczajów kulturalnych ludzi należy przestrzeganie Konstytucji.

 

III. Dekra w Polsce.

Czytając w miesięczniku Nowoczesny Warsztat nr 7-8 informacje o Dekrze (poniżej) zastanawiałem się nad zasadnością i ewentualnym efektem ich inicjatywy „tajemniczego klienta” dla naszej branży. Ciekawi mnie, ilu kolegów udało się im już pozyskać do tej roli i jaki ta rola przynosi efekt. Nie zgadzam się, aby mówić o nich w sposób tak bardzo pejoratywny, jak cyt.: „liga kapusiów”. Być może, że w innych branżach sprawdza się taki model funkcjonowania nadzoru, być może. Ale też nie zgadzam się z powodów moralnych na to, aby taki system – oparty o donosicielstwo – wprowadzać do naszych SKP. Uważam, że są inne i bardziej skuteczne metody sprawnego nadzoru nad SKP i wielokrotnie o tym pisałem[2].

Zapewne i Wy zauważyliście, że jeśli chodzi o naszą branżę, to wokół tej organizacji w Polsce bardzo mało się mówi/pisze. Wiemy tylko tyle, że mają jakiś tam program do obsługi SKP, który śledzi naszych Kolegów w zakresie długości BT i . . . . – nic ponadto.

Parę miesięcy temu była też jakaś krótka informacja o spotkaniu Dekry z PISKP. Ale co było przedmiotem tych negocjacji i jaki był ich efekt, to tego nie wiemy. Jakieś to wszystko takie tajne i mało transparentne, co nie daje powodu do spokoju w odniesieniu do czekających nas zmian. Bo konieczność implementacji „rewolucyjnej” dyrektywy każe postawić pytanie, czy ta niemiecka organizacja spełnia zapisane tam warunki do sprawowania nadzoru nad naszymi SKP?

A co Wy sądzicie?

 

Pyta i pozdrawia

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – –

Dekra


[1]      Holendrzy od 10 lat nie zaimplementowali stosownej dyrektywy.

[2]    Nasz własny Samorząd Zawodowy z elementem definicji nadzoru prof. Starościaka, gdzie „podmiot nadzorujący odpowiada za stan podmiotu nadzorowanego”, czego brak w obecnie obowiązującym nas rozwiązaniu!

Loading