URZĘDNICZA ZMOWA

Rate this post

Urzędnicza zmowa i granda gotowa.

Nie tak dawno temu pisałem o urzędniczej zmowie TDT i WK w Kościanie (wielkopolskie), której efektem miało być pozbawienie przedsiębiorcy Piotra Borowskiego możliwości prowadzenia Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów w Koszanowie koło Śmigla  http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/urzednicza-ciuciubabka/

Potem kontynuowałem ten wątek wskazując na porażkę tego nagannego, bo bezprawnego działania urzędniczego, na co wskazał wyrok poznańskiego WSA http://www.diagnostasamochodowy.pl/2014/przemoc-administracyjna/

A meritum sprawy polegało na tym, że:

– Dyrektor TDT odmówił zajęcia się wnioskiem przedsiębiorcy, uzależniając wydanie nowego poświadczenia od wyniku przedmiotowego postępowania powadzonego przez Starostę w Kościanie,

– zaś Starosta w Kościanie uzasadnił pozbawienie przedsiębiorcy prawa do prowadzenia działalności właśnie brakiem uzyskania ważnego poświadczenia wydanego przez Dyrektora TDT (sic!).

Opisując ten przykład urzędniczych działań wskazywałem, że:

  • tego typu naganne działania naszych (?) urzędników muszą stanowić dla nas sygnał ostrzegawczy i przesłankę do rozważań na temat zmiany systemu nadzoru nad SKP,
  • to nie jedyny taki przypadek w Polsce.

Przedsiębiorcy dotychczas pokrzywdzeni tym bezprawnym działaniem urzędników proszą o kontakt tych właścicieli SKP na terenie naszego kraju, którzy także zostali pokrzywdzeni takim działaniem swoich WK i TDT.[1]

Wskazywałem już także, że będę do tej (tych) spraw wracał kilkakrotnie, gdyż sprawy te mają bardzo liczne i ciekawe wątki „oboczne”.

Jednym z takich wątków jest sprawa/postawa Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Lesznie, które swoją decyzją wsparło takie bezprawne działania urzędników na swoim terenie. Ta postawa tego SKO zasługuje w pełni na miano skandalu Yell z dwóch powodów:

  1. Oni mieli pełną świadomość sytuacji, w którą wmanewrowano właściciela tej O-SKP w Koszanowie, a pomimo tego wsparli bezprawne działania tych urzędników. Bo, uzasadniając swoje stanowisko potwierdzali całą złożoność sprawy, która toczyła się dwutorowo, bowiem z jednej strony dotyczyła braku decyzji Starosty w Kościanie, a z drugiej strony braku należytego działania po stronie organu wydającego poświadczenie dla OSKP – Dyrektora TDT w Warszawie, gdy pisali cyt.: „którego działania postawiły przedsiębiorcę w patowej sytuacji„.[2]
  2. Przegrana w poznańskim WSA nie nauczyła ich niczego. Nie dokonali właściwej oceny prawnej oraz nie dokonali oceny etyczno-moralnej swojej postawy w tej sprawie. Bo przedkładanie lojalności urzędniczej ponad interes społeczny musimy ocenić nagannie. Bo tylko tą prymitywną lojalnością (znamy ją z filmów o mafii) można wytłumaczyć próbę zmiany werdyktu poznańskiego WSO poprzez odwołanie się do NSA.

No i do dziś nie przeprosili Pana Piotra!

Jako całe społeczeństwo ponieśliśmy dodatkowy koszt z tytułu takiego postępowania, bo choć oni (urzędnicy) znowu przegrali, tym razem w NSA[3], to nie zapłacą kosztów z własnych kieszeni i nie zostaną pozbawieni uprawnień na 5 lat, tak jak robią to z nami.

Hell Boy

A wyrok ten jest bardzo ciekawy i warty przybliżenia, bo obnażył rzeczywiste umiejętności i brak podstawowej wiedzy prawnej po stronie naszych (?) urzędników działających w bezprawnej zmowie przeciwko przedsiębiorcy, których tu reprezentował składający skargę organ Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO) w Lesznie. Bo NSA uznał, że cyt.:

  1. Skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionych podstaw i podlega oddaleniu.”
  2. Tak sformułowane zarzuty skargi kasacyjnej są całkowicie niezrozumiałe, przy czym także uzasadnienie skargi kasacyjnej nie pozwala nawet na zrekonstruowanie treści zarzutów odnoszących się do postępowania, bowiem autor skargi kasacyjnej nawet nie wskazał na jakiekolwiek normy procesowe, które w jego ocenie mogły zostać naruszone.”
  3. „… autor skargi kasacyjnej przytaczając przepisy o podstawach skargi kasacyjnej, przywołał także – poprzez jego wymienienie – przepis art. 174 pkt 1 p.p.s.a., odnoszący się do naruszeniu prawa materialnego, przy czym skarga kasacyjna nie formułuje w tym zakresie żadnych zarzutów, co w sposób oczywiste uniemożliwia Naczelnemu Sądowi Administracyjnemu skontrolowanie zaskarżonego wyroku także w granicach tej podstawy skargi kasacyjnej.”

No coż . . . .

Czy słowo „granda” dla okreslenia tej urzędniczej zmowy i całej tej sprawy, to nie za słabe określenie?

Sam nie wiem jakich słów użyć dla określenia postaw etyczno-moralnych oraz praktycznych umiejętności i wiedzy prawnej tych urzędników . . . .

Powiedzieć o nich prawdę, pisząc o nich (….?), czy też oszczędzić ich pisząc, że ta praca nie jest dla nich . . .

A Wy co mi radzicie

I co o tym sądzicie?

Pyta

dziadek Piotra

– – – – – – – – – – – – – – –

A jeśli myślicie,

że to koniec tej sprawy,

to się grubo, grubo mylicie

mój Kolego łaskawy.



[1]    Kontakt za pośrednictwem naszej Redakcji na e-mail: [email protected] lub telefonicznie: 502-289-708.

[2]   Z treści II SA/Po 734/10 – Wyrok WSA w Poznaniu. Data orzeczenia 2011-04-07, orzeczenie prawomocne

[3]    II GSK 1738/11 – Wyrok NSA z 2012-11-21

 

Loading